Zbudowałem urządzenie, które posłuży mi do ukorzenienia sztobrów (Sztobry):
Działanie ukorzeniarki zapewni sztobrom, w dolnej części, temperaturę max 28 st. Celsjusza.
W górnej części sztobry powinny mieć temperaturę poniżej 10 st. Celsjusza.
Chodzi więc o skontrastowanie dwu wielkości temperatury, co pobudzi sztobry do utworzenia kalusa i korzeni, zanim otworzą się pąki. Rozwój tych ostatnich przed wytworzeniem kalusa i systemu korzeniowego grozi obumarciem młodej winorośli, ponieważ w tym wypadku cała energia niedoszłej sadzonki zostanie skierowana do produkcji zielonej części.
Pomysł zaczerpnąłem z internetu od tajemniczych wynalazców, kryjących się pod nickami: „Dariusz Rz” oraz „Kapitan”.
Rozmiar brutto ukorzeniarki: długość 110cm, szerokość 50cm, wysokość 30cm.
Użyłem następujących materiałów:
- styropian 5cm – 4 blaty;
- kabel grzewczy do terrarium 80W, długość 9m.
- wylewka cementowa;
- cienki drut do zbrojenia wylewki (może być drobna siatka, ale miałem na stanie drut, co skrzętnie wykorzystałem) i na spinacze do kabla grzewczego;
- gwoździe i szpilki (wystarczą jedne lub drugie) do robienia dziurek odprowadzających wodę;
- wkręty i narożniki do mocowania płyty osb;
- klej polimerowy do styropianu;
- regulator temperatury RT-2.
PIERWSZY ETAP
Dociąłem blaty styropianu do założonych wymiarów ukorzeniarki: 110cm x 50cm x 30cm i skleiłem je klejem polimerowym:
Jeden bok zostawiłem otwarty, ale zrobiłem wypustki (widać je dokładnie na zdjęciu poniżej, w drugim etapie).
W ten sposób, w szparę między wypustkami można włożyć kawałek styropianu, który będzie pełnił funkcję ruchomej ścianki. Zdejmowalny bok zda egzamin w momencie wyciągania ukorzenionych sztobrów. Wyciągając bowiem sztobry od góry łatwo jest naruszyć młode korzenie. Wyciąganie winorośli bokiem, po zdemontowaniu ściany, jest bezpieczne.
DRUGI ETAP
Na dnie szkieletu ukorzeniarki ułożyłem kabel grzewczy.
Przymocowałem go do podłoża spinaczami, które zrobiłem z drutu.
Zaznaczyłem też gwoździami miejsca, w których zrobię otwory do odpływu nadmiaru wody, ponieważ nadmiar wilgoci jest zabójczy dla winorośli.
W tylnej ściance zrobiłem dziurę, przez którą wyprowadziłem na zewnątrz kabel zakończony wtyczką:
TRZECI ETAP
Spód konstrukcji uzbroiłem drutem pod wylewkę.
Zrobiłem wylewkę cementową o grubości ok. 1,5cm, z lekkim spadem od środka w obie strony.
Zamiast małych gwoździ wbiłem większe szpile. Nie dopuszczę jednak do „wzbrojenia” się szpil w beton. Wyciągnę je w odpowiednim momencie.
CZWARTY ETAP
Całość obudowałem płytą osb, która wzmocni tę dosyć dużą konstrukcję.
Ukorzeniarka jest już gotowa:
Temperaturę w ukorzeniarce będę regulował urządzeniem RT-2.
Wczesną wiosną ukorzeniarkę wypełnię perlitem i zasadzę w niej odpowiednio przygotowane sztobry.
***
W późniejszym czasie zbudowałem jeszcze jedną, tym razem 2/3 mniejszą ukorzeniarkę. Zamiast styropianu wykorzystałem styrodur 5cm – lepszy, dużo twardszy materiał. Ukorzeniarkę wypełniłem perlitem. Jest solidna, nawet bez obudowy:
Czy kabel bezpośrednio położony na styropianie to dobry pomysł? Nie stopi go?
Kolejne pytanie dotyczy wylewki- jak Ci się to sprawdza? Czy kabel da radę to w miarę dobrze nagrzać? A może lepiej zrezygnować z tej wylewki i bezpośrednio na kabel wysypać wypełnienie np perlit?
Przepraszam za poślizg z odpowiedzią.
Kabel nie stopi styropianu, bo temperatura kabla nie jest wysoka.
Styropian zaczyna reagować na temperaturę ponad 100 st. Celsjusza.
Wylewka sprawdziła się bardzo dobrze. Polecam.
Kabel nagrzeje Ci perlit, ale po pierwsze, wylewka zrobi to lepiej, bo nagrzeje się jednorodnie, a po drugie, wylewkę możesz tak ukształtować powierzchnię wylewki, że ładnie odprowadzi Ci nadmiar wody, co jest bardzo ważne w ukorzenianiu.
Z tą wylewką nie ma wielkiego zachodu. Kupujesz gotową (jest tania) w składzie budowlanym, dodajesz trochę wody i jest ok.